Kiedy boimy się to dotykamy takiej części siebie którą pamięta oddzielenie od źródła. Wtedy żadne zapewnienie, czy dobre słowo nie jest w stanie uzdrowić tej przestrzeni nie kończącej się w wątpliwościach.
Tylko co wtedy zrobić ?
Niezwykłe jest to, że nikt nigdy nie został oddzielony od źródła życia. Każdy nosi w sobie cząstkę która przejawia się jako całość Boskiego poruszenia. Ta cząstka tu na ziemi przybywa rodząc się w ciele po przez oddzielenie od pamięci rozpoznania siebie.
I to właśnie lęk jest jak przewodnik który prowadzi do zaufania życiu.
Czyżby to czas by spojrzeć na nowo, na to zagadnienie i wykorzystać “lęk” do rozwijania w sobie przestrzeni która budzi się z bezradności.
Tylko co zrobić, jak wykorzystać ten paraliżujący przepływ energii w nas ?
Boimy się różnych rzeczy, co wynika z przywiązania do danego stanu rzeczy. Boimy się, utraty strefy komfortu którą zbudował sobie nasz umysł po przez obecność ludzi, posiadanie rzeczy i etykietki które zdobią naszą ulotną tożsamość.
Boimy się o swoje zdrowie, o relacje, o majątek, o wszystko co by mogło pomniejszyć szczęście upatrywane w owych warunkach miłości.
Życie bywa okrutne gdy tak mocno przywiązujemy się do czegoś, kogoś bo wtedy nasza esencja zaczyna się wiercić tym ograniczającym ją sposobem postrzegania życia.
Wtedy pojawia się choroba, śmierć, rozwód. Pojawia się strata przed którą tak bardzo się lękaliśmy. Pojawia się “napięcie” w życiu które rodzi cierpienie.
To jest wybór każdego z nas. Wybór cierpienia dla swego życia.
Brzmi niewygodnie i rodzi to bunt w nas. Mówimy, że “ja tego nie wybrałem” i pogłębiamy swoje osobiste piekło walką o swoją rację, która chciejstwem umysłu została stworzona.
Co zrobić z lekiem który zauważamy w swej przestrzeni ?
Zatrzymaj się by spotkać się ze swym lękiem. To jest “myśl” w Twej przestrzeni która rodzi doświadczenie wycofania i kontroli. Ta myśl sprawia, że asekurujesz się w klatce swego schwytanego szczęścia które jest iluzją.
I teraz w tym zatrzymaniu zobacz ten lęk.
Zobacz…
po przez swoje doświadczenie bezradność,
po przez napięcie w swym ciele,
po przez krzyk płaczu w sobie.
Zobacz i obserwuj ten świat który ukształtował ten lęk, ta myśl która istnieje tylko w Tobie.
Tak, to jest myśl pełna energii emocji która istnieje tylko w Tobie i nie ma nic wspólnego z tym co widzisz na zewnątrz. To ona determinuje Twe skrępowanie, Twój oddech.
Dotknij tej “myśli” z każdej strony. W swym zatrzymaniu dostrzegaj jak ta “myśl” zaprasza Cię do przekroczenia tej sztucznej granicy dla życia która istnieje tylko w Tobie.
Obserwuj każdy krok, każdy gest, każde “nie i tak”. Dostrzegaj ten teatr który tworzysz swymi ograniczającymi przekonaniami.
Daj sobie czas w widzeniu, aż prawda się wyłoni sama i zrób krok swego JESTEM.
Daj sobie czas i wyciągnij rękę a dostrzeżesz, że Wszechświat trzyma Twą dłoń cały czas i prowadzi ku sobie w Twym sercu.
Daj sobie swoje TAK które ma na imię ZAUFANIE.
Jesteś Przepływem urzeczywistnionym po przez zaufanie.
Mariusz ALIN