Jest jednak coś dziwnego.
Otóż, im większej grupie ludzi dajemy,
im więcej ludzi dziękuje nam za to tylko,
że coś,
co powiedzieliśmy,
zrobiliśmy,
wycierpieliśmy
i osiągnęliśmy,
coś,
czego doświadczyliśmy,
pomogło im,
wzbogaciło ich,
pozwoliło im iść dalej,
otworzyło przed nimi nowe możliwości
i posłużyło im do osiągnięcia spełnienia,
tym bardziej musimy się wycofać,
tym bardziej samotni się stajemy
i tym bardziej samotni musimy być.
Dziecko z powodu samotności cierpi i nawet umiera.
Ale samotność o której teraz powiedziałem, jest samotnością spełnioną. Ona nie izoluje, tylko ustanawia między nami i innymi ludźmi dystans, który czyni tę pełnię znośną i zapobiega jej wyczerpaniu. Wzrok kieruje się od jednostki ku czemuś, co wszystkich łączy i jednoczy. Dzięki temu odnawia się to, co umożliwia służenie jednostce, to co podtrzymuje dawanie i branie między nami i innymi.
Bert Hellinger