Wtedy właśnie dotarło do mnie, że moje ciało jest jedynie odbiciem mojego stanu wewnętrznego. Gdyby moje wnętrze było świadome swej wspaniałości i łączności ze Wszystkim-co-jest, moje ciało wkrótce by to odzwierciedliło i wyzdrowiało w krótkim czasie.
Mimo że zawsze miałam wybór, zdawałam sobie również sprawę, że było w tym cos jeszcze? To tak, jak bym miała jeszcze do wypełnienia jakiś cel. Ale co to takiego ? Jak mam to odnaleźć ?
Odebrałam to tak, że nie będę musiała nigdzie chodzić i szukać tego, co miałam zrobić ? miało mi się to po prostu ukazać? Nie będę musiała do niczego dążyć ani pracować nad tym, jak tego dokonać. Miałam tylko pozwolić, aby to się objawiło.
Aby osiągnąć ten stan przyzwolenia, jedyną rzeczą, jaka była ode mnie wymagana, było bycie sobą!